Po pierwszej recenzji nadszedł czas na pierwszy "Book haul". Kiedy podeszłam do regału i zaczęłam wyciągać wszystkie książki, które ostatnio wpadły w moje chytre rączki przeraziłam się. Okazało się, że to całkiem spora kupka. Wczoraj przytachałam jeszcze dwie torby (czasem dobrze być w pobliżu recenzenta robiącego porządki). Tak o to mamy:
Jeśli chodzi o moje liceum.. nawet tak bardzo nie narzekam. Szczególnie, że ktoś wpadł na świetny pomysł i za dobre wyniki dostajemy bony do księgarni!!! W tym roku udało mi się taki bon upolować i z pomocą koleżanki wybrałam trzy książki: "Dziewczyna z pociągu", "Dziewczyny, które zabiły Chloe" oraz "Tease".
Na koniec roku do świadectwa dostałam również "Imię róży" Umberto Eco. Autora znam, nigdy nie planowałam przeczytać, ale jako sroczka okładkowa jestem usatysfakcjonowana.
2. 5zł ratuje życie- czyli festiwal taniej książki w Biedronce.
Weszłam do Biedronki tylko po to, żeby przeczekać deszcz. I tak właśnie zostałam właścicielką "Wyspy dusz", "Warsztatu zakazanych książek" i "Ostatniej misji majora Pettigrewa". Całkiem przypadkiem.
Na stronie księgarni internetowej Znak trafiłam na promocję,w której każda książka była po 13,90 i nie mogłam przejść obojętnie. Z serii "Mroczne umysły" brakowało mi tylko opowiadań, więc o to jest "Przez ciemność". Przyznam się, że serii jeszcze nie tknęłam, ale zapowiada się świetnie. "Gambit hetmański" wygląda na tym zdjęciu tak niewinnie.. a tak naprawdę jest to ogromne tomiszcze. Lubię czasem przeczytać coś bardziej 'edukacyjnego', o ile tak można nazwać książkę fabularną o zabarwieniu historycznym.
W środę miałam okazję, po wielu miesiącach, spotkać się z Karć. Nie obyło się bez wizyty w bibliotece (jakimś cudem wyszłam z czystą kartą biblioteczną) oraz w księgarni (stąd wyszłam z czystym portfelem). Może trochę przesadzam z pustką w portfelu, ponieważ książkę Agnieszki Olejnik "Zabłądziłam" kupiłam za 10zł. Kocham tanie czytanie.
Czy tylko ja, prawie zawsze, kiedy dopadnę książkę, którą muszę mieć w biblioteczce, nie mam przy sobie pieniędzy?! Ostatnio zdarzyła mi się taka sytuacja w Krakowie. Razem z paroma osobami robiłam obchód księgarni i w Matrasie trafiłam na "W cieniu drzewa granatu". Miałam już okazję spotkać się z tą serią i przypadła mi do gustu, a tuż przede mną leży pierwszy tom, jednak w portfelu pusto! Z pomocą przyszedł przyjaciel, który kupił ją dla mnie. Dziękuję Ci raz jeszcze <3
5. Epikbox'owy szał!
Ahhh Epikbox. To coś, co tygryski lubią najbardziej! Nie liczę już, która to edycja, ale wiem, że na tym się chyba nie skończy jeśli chodzi o mnie. W tym wydaniu podoba mi się... chyba wszystko. W szczególności książka, bo w ostatnich jakoś nie trafiały w mój gust. Moja siostra dopadła ją od razu po przyjściu paczki. Już niedługo powinna się pojawić recenzja "Simona oraz innych homo sapiens", a tymczasem polecam zapoznać się z boskimi zakładkami w sklepie Epikboxa <3
6. Moja powiększająca się kolekcja - Potterhead za granicą.
W czerwcu dwa razy byłam w Wiedniu - raz na wycieczce klasowej i drugi raz w odwiedzinach u przyjaciółki + koncert. Bez odwiedzenia księgarni się nie obyło i akurat trafiłam na limitowaną edycję pierwszego tomu Harry'ego Pottera w wydaniu kieszonkowym. Niemieckiego nie znam na tyle, aby książkę przeczytać, ale postanowiłam zbierać różne wydania pierwszej części, więc niemiecka wersja - odhaczyć.
W Wiedniu kupiłam dwa różne wydania Sherlock'a Holmesa dla Karć. W zamian za nie otrzymałam Harry'ego oraz "Baśnie barda Beedle'a" w języku angielskim. A jednak marzenia się spełniają.
I znowu wspomnę o Karci :)
Lubię jak robi porządki, bo zawsze coś dla mnie znajdzie. Tym razem dostałam 7 egzemplarzy recenzenckich oraz książkę Dana Browna "Angels & Demons", na którą już kiedyś w antykwariacie polowałam. To właśnie tę stertę tachałam przez pół miasta i z powrotem.
To by było na tyle. Jak mówiłam, uzbierało się tego troszkę. Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam do komentowania lub kontaktu mailowego.
Ha, dzisiaj zobaczysz moje czerwcowe stosiszcze i ręce Ci opadną. Wiedziałam, że ZNOWU się nie opanuję, a przecież kilka pozycji zostało w Londynie. Eh. Jak żyć...
OdpowiedzUsuńPrzecież to było wiadome! Narzekałaś, że zostało Ci miejsce na regale? Trzeba je zapełnić :)
Usuń