sobota, 24 czerwca 2017

[014] Kasacja - Remigiusz Mróz

Wyniki z matur już za tydzień a ja odpoczywam sobie w najlepsze u siostry w Warszawie. Czasu na czytanie mam na szczęście pod dostatkiem i tak oto udało mi się przeczytać kolejną książkę Remigiusza Mroza. Na wstępie powiem tylko, że Karć rzadko się myli..

Tytuł: Kasacja
Autor: Remigiusz Mróz
Seria: Joanna Chyłka
Tom: 1
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Tłumaczenie: -
Data wydania: 18 lutego 2015
Cena na okładce: 34,90
Liczba stron: 496
Kategoria: kryminał prawniczy
Manipulacje, intrygi i bezwzględny, ale też fascynujący prawniczy świat…
Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu w towarzystwie ciał zamordowanych osób.
Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla bezwzględnej, warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawniczka, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału?
Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie zaprzecza, że jest mordercą.
Dwoje prawników zostaje wciągniętych w wir manipulacji, który sięga dalej, niż mogliby przypuszczać.


Kodeks etyki adwokackiej. Jeden z najlepszych oksymoronów jakie wymyślono.


Pisanie recenzji książek tego autora przychodzi mi z trudem. Nie wiem dlaczego tak jest, ale oby się poprawiło, bo to dopiero początek tej wędrówki. Tym razem zostajemy wrzuceni w świat garniturów, kruczków prawnych i wielkich pieniędzy. Mróz obdarza nas Joanną Chyłką, jak do tej pory najlepszą bohaterką książkową z jaka się zetknęłam. I tu Karć miała rację, gdy mówiła, że od pierwszych stron się zakocham w Chyłce. Jej poczucie humoru doprowadzało mnie nie raz do łez. Już się nie mogę doczekać ponownego spotkania z nią. (Mimo że to główna bohaterka, to boję się pałać do niej takimi uczuciami, bo zapewne Mróz ma dla niej w planach jakieś tortury lub śmierć.) Ma bardzo cięty język i nie zabrakło tu wulgaryzmów, które jednak nie przeszkadzają ani nie obniżają poziomu książki.

Drugim bohaterem powieści jest Kordian "Zordon" Oryński, młody aplikant w kancelarii Żelazny & McVay. Z początku trudno mi się było do niego przekonać. Mróz tutaj także nie zawiódł i postać Zordona jest stworzona wyśmienicie. Niestety w pierwszym tomie nie dowiadujemy się zbyt wiele o żadnym bohaterze. Skrawki informacji sprzed wydarzeń z książki są tak malutkie, że nie raz miałam ochotę nakrzyczeć na kogoś (na Mroza), żeby mi powiedział co dalej. Jedyna nadzieja w kolejnych częściach. 

Balansujcie, dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat.

Jest tu jeden wątek, którego nie będę poruszać, gdyż byłby to ogromny spoiler. Ale w mojej głowie wciąż tworzą się scenariusze tego, jak to się potoczy dalej.. A teraz przejdźmy do poczucia humoru. W tej powieści żarcik goni żarcik, niektóre podobały mi się mniej, gdyż były stereotypowe. Jednak gdy pojawiał się jeden z takich żarcików to Mróz świetnie sobie z nim radził i przemieniał go dzięki swemu największemu talentowi, czyli tworzeniu scen humorystycznych gdzie i kiedy się tylko da, i to takich ze smakiem. 

Kiedy walczysz ze świniami, czasem trzeba wejść do koryta.

Warszawa. Kolejne miasto na mapie Polski, które Mróz obrał za swój cel. Oczywiście jak za prawie każdym razem, mamy możliwość śledzić każdy ruch bohaterów, dzięki niemalże idealnemu odwzorowaniu miasta. Kolejny raz znajduję się w miejscu rozgrywania się powieści podczas jej czytania. To piękne uczucie, gdy jeden z pierwszych budynków jakie zauważyłam tym razem wjeżdżając do Warszawy to Skylight, siedziba kancelarii Żelazny & McVay. Za każdym razem gdy widzę znak Hard Rock Cafe koło Złotych Tarasów to na mojej twarzy pojawia się wielki uśmiech i mam ochotę tam wejść i zamówić łososia.. 

Trafiając do prawniczego świata zostajemy obrzuceni prawniczym żargonem i wielką ilością kodeksów, artykułów, paragrafów i łacińskich sentencji. Na nasze szczęście większość kruczków jest tłumaczona na ludzki język i łatwo wejść w ten świat mimo nieznajomości tego, jak się okazało, niemalże innego wymiaru (naczytałam się za dużo "Tysiąc odłamków ciebie"..) W całej tej książce nie podobała mi się tylko jedna rzecz. Są to przeskoki w czasie, często w chwilach, gdy chciałam się najbardziej dowiedzieć jak bohaterowie sobie poradzą w danej sytuacji, jak wrócą do porządku dziennego. Rozumiem, że pisząc 500 stronicową książkę trzeba niektóre fragmenty pomijać, ale trzeba to robić umiejętnie co nie zawsze się Mrozowi udawało. 

Mój mocodawca boi się tylko własnej żony i Boga, z tego co wiem.

Był to pierwszy kryminał prawniczy jaki miałam okazję czytać. Bałam się, że całe to prawnicze słownictwo i zagmatwane sprawy mnie nie wciągną i nic nie zrozumiem. Okazało się inaczej i bardzo, ale to baaaardzo polecam wam tę serię. Napisana jest świetnie, zapewne dlatego, że Mróz jest niedoszłym prawnikiem i dziękujmy wszystkim bogom, że zamiast pisać mowy końcowe pisze te wspaniałe powieści.

Ocena: 09/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania!